Motorola powraca do smartwatchy z zegarkami Moto Watch, Moto Watch One i Moto G

Wreszcie marka, która trafiła na pierwsze strony gazet wwczesne dni smartwatchy, Motorola. Wraca z co najmniej trzema smartwatchami, co jest bardzo dobrą wiadomością dla fanów urządzeń do noszenia. I ekscytująca aktualizacja dla zwolenników Motoroli.

Powstają trzy smartwatche, to sąMoto Watch, to prostokątny smartwatch z elegancką, smukłą ramką. Grafika na powierzchni pokazuje, że urządzenie ma pojedynczy fizyczny przycisk z boku i sportowy silikonowy pasek do zegarka. Podczas gdy oba mają okrągły kształt, a Moto Watch One ma swobodny wygląd z bardzo cienką ramką. Z drugiej strony smartwatch Moto G jest nastawiony na bardziej sportowy wygląd z grubą ramką. Wszystko jest dostarczane w sportowym silikonowym pasku do zegarka, ale spodziewaj się, że będzie dostępny w innym pasku, takim jak stalowy lub skórzany.

Wszystkie urządzenia do noszenia Motorola obsługują system Wear OSsystem operacyjny, więc jest bardzo możliwe, że te trzy smartwatche będą działały z tym samym systemem operacyjnym od Google. Jest też bardzo możliwe, że będzie działał na nim najnowszy procesor Qualcomm Snapdragon, Wear 3100.

Ostatnim smartwatchem Motoroli był Motorola Moto360 3^{r & D} Pokolenie.Jest to jak dotąd najlepiej wyglądający smartwatch firmy Motorola o sportowym wyglądzie premium. Działa na Qualcomm Snapdraon Wear 3100 z 8 GB pamięci wewnętrznej i 1 GB pamięci RAM. Jest wyposażony w czujniki takie jak akcelerometr, żyroskop, barometr, HRM, światło otoczenia. Do łączności ma Bluetooth 4.2, Wi-Fi b/g/n, NFC, GPS / GLONASS / Beidou / Galileo. Jest zasilany przez Wear OS by Google i kompatybilny z systemami operacyjnymi Android i iOS.

Nie ma jeszcze żadnych wiadomości, czy kiedy będzie dokładniedata premiery podanych smartwatchów Motoroli (możliwy czerwiec na zdjęciu), ale na podstawie naszych wcześniejszych doświadczeń, kiedy do sieci trafiły wiadomości i wyciekające zdjęcia urządzenia. To tylko kwestia czasu, kiedy te smartwatche pojawią się na rynku.

źródło zdjęć: Twitter, Feliper Berhau